Ferie cd...

Było o feriach w górach, a teraz będzie o feriach na wsi. Oczywiście, żeby były udane śnieg jest niezbędny - na to jednak nie mamy wpływu. Nam się częściowo udało, więc zabawy na śniegu, lepienie bałwana i jazda na sankach - najlepsze atrakcje dla dzieciaków - też się udały. Dziadek sprawdzał się w roli woźnicy, zaprzęgnął naszą ukochaną Taszkę do sanek :) Troszkę komicznie to wyglądało jak wszyscy wyjechali: dziadek, za nim Taszka, Kuba na sankach, a za nimi wszystkimi jeszcze Mruczek, który krok w krok chodzi za Taszą :) 

Zima na wsi jest przepiękna











A kiedy śnieg stopniał nudy nie było :) Kuba na nudę nie pozwala - trzeba więc kombinować co chwilę. Jednego dnia urządziliśmy wielkie malowanie - nie takie na kartkach - ale na rączkach, nóżkach i buzinkach Zuzi i Kuby :) Ada dała popis swoich malarskich umiejętności i tak mieliśmy następnego kociaka i psiaka w domu :) Z okazji tłustego czwartku nie obyło się również bez pieczenia faworków (czy też chrustu - jak kto woli :)) i zrobienia przepysznej domowej gorącej czekolady do tego.






I jeszcze kilka foteczek :)









Nad fotkami cały czas pracuję - mam nadzieję, że z czasem będą coraz lepsze :)


Podobne posty

Brak komentarzy: