Jedz sól dla zdrowia!!! Really???!!!


Jakiś czas temu przesłuchałam niemal wszystkie wykłady profesora Jerzego Zięby. Myślę, że większość osób zna jegomościa, a jeśli nie, to bardzo zachęcam Was do zainteresowania się jego osobą, a raczej jego działalnością. Otóż gostek moim zdaniem próbuje w końcu zrobić coś dla CZŁOWIEKA, jako jeden z nielicznych publicznie mówi o przemyśle farmaceutycznym oraz lekarzach, jako szajce, która chce tylko zarobić kasiorę na niewiedzy i niestety zdrowiu nas wszystkich. Jest zwolennikiem naturoterapii, zalegalizowania marihuany leczniczej, a także wielkim przeciwnikiem szczepień ochronnych. Ma wielu przeciwników, jednak jest na tyle odważny, by głośno mówić o sprawach oczywistych, które dzieją się w polityce i w wielkich firmach zarabiających na niewiedzy i zdrowiu (bądź chorobie) Polaków.

Jerzy Zięba zmienił moje postrzeganie na wiele aspektów związanych ze zdrowiem. Jednym z nich jest używanie soli. Każdy z nas wie, że sól to biała śmierć, dietetycy zalecają jej ograniczanie (broń Boże wyłączenie z jadłospisu!!!), nadmiernie stosowana prowadzi do wielu chorób. Zwiększa ryzyko zachorowania na raka żołądka, sprzyja powstawaniu kamieni nerkowych oraz może prowadzić do rozwoju osteoporozy poprzez wypłukiwanie wapnia z naszych organizmów.
Tymczasem sól jest niezbędna do prawidłowego działania naszych organizmów. Wg niektórych źródeł spożywamy jej za dużo, bo aż 10 gramów dziennie, a norma to 5g. Jest główną przyprawą w naszych kuchniach - ja sama osobiście nie wyobrażam sobie gotowania bez soli.

A co mówi pan Jerzy na ten temat? Sól jest zdrowa!!! Spożywana w większych ilościach może nawet obniżyć ryzyko chorób serca. Ale trzeba spożywać odpowiednią sól, jeśli chcemy mieć z niej jakieś korzyści. Namawia nas do porzucenia białej soli kuchennej, którą kupicie naprawdę wszędzie, na rzecz soli himalajskiej, celtyckiej lub kłodawskiej. Sól kuchenna jest tak oczyszczona, że nie ma w sobie prawie żadnych minerałów, ewentualnie wzbogacona jest o jod. Sól morska - wydawałaby się zdrowsza, no ale nie o wiele. Posiada spory wachlarz minerałów, ale obecny stan naszych mórz i ich zanieczyszczenie na pewno wpływają na jej jakość. Jeśli już decydujemy się za zakup soli morskiej powinna ona mieć nieco szarawy kolor.

Najzdrowszymi solami wg Jerzego Zięby są himalajska i celtycka. Oby dwie mają różowy kolor - są wydobywane ręcznie z wnętrza gór, nie są w ogóle przetworzone, bez zbędnych dodatków, więc najbardziej naturalne. Sól himalajska posiada aż 84 pierwiastki potrzebne naszemu organizmowi. Niestety nie jestem żadnym chemikiem, więc nie będę ich tu wymieniać, a w necie na pewno znajdziecie te informacje. Pan Jerzy bardzo często wspomina w swoich wykładach o niedoborze MINERAŁÓW w naszych organizmach. O tym, że jemy za mało witamin to każdy wie, ale zapominamy również o ważnych minerałach. W taki łatwy sposób, jak zmiana soli kuchennej na himalajską możemy choć odrobinę zwiększyć ich ilość i być o tyle zdrowsi :) Dlatego, jeśli zauważyliście, w moich przepisach zawsze podkreślam, że właśnie takiej używam ;) 

Jerzy Zięba mówi nawet, że sól powinna być dodawana do wody, którą nawadniamy nasze organizmy!!! Ale znów tylko ta właściwa sól. Samo nawadnianie organizmu wodą bez minerałów nie daje nam zbyt dużych korzyści. Wodę wraz z minerałami wydalamy poprzez pot oraz mocz, a jeśli nawadniamy się zwykłą wodą w ogromnych ilościach to powolutku tylko je wypłukujemy. Dlatego powinniśmy pić wodę tylko wysoko zmineralizowaną, lub ewentualnie zwykłą z dodatkiem soli himalajskiej, celtyckiej bądź kłodawskiej. Za pomocą tej prostej czynności można wyleczyć wiele schorzeń i chorób, na przykład wrzody żołądka, nadciśnienie, czy chociażby bezsenność.

Zapraszam wszystkich do posłuchania wywiadu z profesorem Jerzym. Naprawdę zmieni on Wasze nastawienie do lekarzy i stosowanych wszędzie leków. Dla tych, którzy nie mają zbyt dużo czasu, zacznijcie od około 42 minuty - w tym momencie pan Jerzy zaczyna mówić o soli i jej właściwościach.

Posłuchajcie i napiszcie co Wy na to. Jestem ciekawa Waszych opinii :)



Podobne posty