Czarny makaron i przepis na kolory na talerzu


Podchodzimy z Kubą do kasy w Biedrze, ten zauważa na półce pod nosem czarny makaron: - Mamo, czemu on jakiś czarny jest? Co to, to makaron? Fuj, musi być niedobory!!! Ja: - No to może spróbujemy, hmm? (Z nadzieją w myśli, że może niejadkowi posmakuje coś nowego). Kuba: - Blee, czarnego nigdy!!! O jest i zielony - ten spróbuje!!! Matka uradowana!!! Oba lądują w koszyku na zakupy.

I jak już zielony nikogo nie dziwi, tak ten czarny już bardziej. Kolor zawdzięcza naturalnemu atramentowi z kałamarnicy, który prezentuje się bardzo dobrze na talerzu. Sama nie odczułam dodatkowych walorów smakowych, z zamkniętymi oczami ot zwykły makaron z pszenicy durum :) Może dlatego, że samego atramentu w makaronie aż 2%!!! :) Szpinaku w zielonym niewiele więcej ;) Atramentu z kałamarnicy używa się bardzo często w Wenecji, jako dodatek i barwnik do sosów i innych potraw. Tam smak i zapach jest na pewno o wiele bardziej intensywny, w przypadku naszego makaronu nie czuć ani nuty owoców morza :) Swoją drogą ludzie zjedzą naprawdę wszystko!!! Nie dość, że wszamią tego dziwnego zwierza, to jeszcze potrafią wykorzystać atrament, znajdujący się w jego wnętrzach w kuchni. Sama kałamarnica wykorzystuje go w obronie przed większymi drapieżnikami - niejako wypluwa atrament, mąci nim wodę, kamufluje się.


I dziś zachciało mi się tych kolorowych makaronów :) Zaczęłam pichcić, w nadziei, że i Kubie posmakują. W ogóle zachciało mi się kolorów, więc trochę się ich znalazło w moim szybkowarze.
Wyszło bardzo pyszne danie ;)


Składniki na kolorowe danie makaronowe:

Makaron zielony szpinakowy
Makaron czarny z atramentem z kałamarnicy
0,5 kg mięsa mielonego (wieprzowo-wołowego)
1 cebula
1 por
odrobina oleju kokosowego
1 papryka czerwona
1 marchewka
6 pomidorków suszonych w zalewie olejowej
kurkuma
domowa vegeta
gałka muszkatołowa
sól himalajska
pieprz
słodka papryka w proszku

Najpierw na kapce oleju kokosowego poddusiłam cebulę z czosnkiem. Dorzuciłam pora w talarkach, pokrojoną marchewkę, czerwoną paprykę, 6 pomidorków suszonych w zalewie, razem z oliwą z nich. Dodałam mięso mielone około 0,5 kg. I przyprawy: sól himalajska, pieprz, kurkuma - tej nie żałowałam, trochę gałki muszkatołowej, łyżeczka Vegety domowej, 2 łyżeczki papryki słodkiej. Dodałam 2 szklanki wody. Wszystko gotowało się w szybkowarze przez około 20 minut na wysokim ciśnieniu. W normalnym garnku czas wydłużyłby się pewnie do około 40 min, z czego miękkie warzywa trzeba dodawać pod koniec gotowania.

Makarony ugotowałam al dente w lekko osolonej wodzie.

Mąż wychwalił i dokładkę zjadł :) Kuba troszkę spróbował zielonego ale bez żadnych fajerwerków :/ Matka nadal cierpliwie będzie podsuwała kolejne smaki niejadkowi :)





Podobne posty

Brak komentarzy: