Nasza wersja dnia dziecka


Połowa maja - dla rodzica włącza się ciągłe myślenie: co by tu kupić swojej dzieciarni, jak im sprawić przyjemność, zaskoczyć. Zaczyna się upominanie - musisz być grzeczny/grzeczna, niedługo Dzień Dziecka - jak się tak będziesz zachowywać nie dostaniesz prezentu!!! Oczywiście dzieciak nawet przez chwilę o tym nie pamięta i pokazuje fochy nie jeden raz. W końcu zbliża się koniec maja, prezent kupujemy na szybciocha, zapominamy o naszych obietnicach co do złego zachowania i z uśmiechem wręczamy go dziecku... Prezent, który po kilku minutach uciechy i zainteresowania i tak trafia w kąt!!!

Nie tak wygląda Dzień Dziecka dla większości z Was?

Nam w tym roku udało się zorganizować Dzień Dziecka na wyjeździe w góry. Od rana dzieciaki były rozpieszczane przez różne słodkości, balony, drobne prezenty ale przede wszystkim w ten dzień poświęciliśmy im całkowicie swoją uwagę, swój CZAS - i to chyba liczy się najbardziej. Prezenty należy nie tylko dawać swoim pociechom, ale także wspólnie się nimi bawić, pokazać możliwości i zainteresować. Do tego, jeżeli jest możliwość spędzenia takiego dnia z rodzicami, ale także z kolegą i koleżanką - to chyba lepszego Dnia Dziecka nie może być :) Myślę, że tegoroczny DD był dla Kuby i reszty jego ekipy jednym z fajniejszych :) To nic, że nie chciał zjeść przygotowanego specjalnie "pod niego" obiadu, na pyszny deser popatrzył tylko przez chwilkę - tego dnia najważniejsza była wspólna zabawa!!!

Poniżej kilka kadrów z dzieciakami na wyjeździe, szkoda tylko, że takie dni mijają baardzo szybko :)
























Podobne posty

Brak komentarzy: