Mam oko na MAMOKO!!!


 Miasteczko Mamoko (Aleksandra Mizielińska, Daniel Mizieliński) było naszą pierwszą książką obrazkową, nie licząc tych dla niemowlaków. Książka zachwyciła nas w takim stopniu, że mamy już prawie wszystkie części. Brakuje nam tylko jednej :) Kuba je uwielbia!!! Swego czasu żadna inna nie wchodziła w grę podczas wieczornego zasypiania. Myślę, że za rok, dwa również Maćka mocno zaciekawi, jak zresztą większość dzieciaczków w wieku od 2 do 5 lat. Książkę można opowiadać dziecku na mnóstwo sposobów - rodzica ogranicza tylko wyobraźnia.

Miasteczko Mamoko poznaliśmy chyba najlepiej. W książce przedstawione są przygody kilkunastu bohaterów, którzy mieszkają po sąsiedzku, bądź spotykają się przypadkowo na mieście. Każda strona jest powiązana z poprzednią, wszystko ładnie się ze sobą układa. Ilustracje ukrywają wiele szczegółów, niektóre z nich odkryliśmy dopiero po kilku tygodniach!!! Kuba najchętniej słucha o przygodach Kacperka Szczeka i Arkadiusza Trąbki, kumplach z podwórka. Ja za to uwielbiam Alicję Rogatą - chciałabym mieć kiedyś tyle czasu co ona na zajęcia fitness, basen, siłownię i oczywiście na pyszną muffinkę z najlepszą krowią przyjaciółką :)
W miasteczku pewien żółw Gerwazy gubi jabłuszka. Dobrą zabawą jest odnalezienie ich wszystkich, skrytych w różnych zakamarkach książki. 


Kolejna część: Dawno temu w Mamoko przeznaczona jest dla chłopców i dziewczynek lubiących odwiedzać stare zamki i słuchać opowieści o księżniczkach i rycerzach. W miasteczku żyła kiedyś czarownica Basia Kociołek, smok - który do końca nie był smokiem, a nawet Robin Łuk :) W czeluściach zamku można spróbować odnaleźć ukryte dukaty, grzyby i inne ciekawe przedmioty.

W Mamoko 3000 przenosimy się do przyszłości. Miasteczko zamieszkały różne roboty, powstała ogromna fabryka, która je produkuje, wszędzie kręcą się nieznani przybysze z innych planet. Większość mieszkańców porusza się dziwnymi pojazdami, którymi urządzają wyścigi w kosmos.


No i ostatnia część, którą posiadamy: Mam Oko na litery. Jak dla mnie must have w biblioteczce dzieciaków, które uczą się czytać. Na każdej stronie mamy za zadanie odnaleźć kilkanaście przedmiotów zaczynających się na daną literę. Fajna zabawa - zwłaszcza, że gdy wyczerpią nam się pomysły na wyrazy po polsku możemy ich szukać w innych językach :) 

Ze wszystkich części Mamoko najbardziej przywiązaliśmy się do pierwszej i szczerze ją polecam. Wszystkie książeczki uczą, a także ćwiczą spostrzegawczość oraz pamięć czytelników.



Podobne posty