Wielkanocne zapomnienie

Z braku czasu - o Wielkanocy "PO" (troszkę później niż "zaraz PO" :D)

Wielkanoc - tradycyjnie w Podlesiowie, chyba tylko raz spędziliśmy to święto w domu. Jaja pomalowane, babeczki upieczone, koszyk poświęcony, zjedzony żurek w chlebie i głowy polane. I to chyba tyle z tradycji w te święta, jakoś ich za bardzo nie czuję. Ze względu na dzieci wprowadziliśmy zwyczaj szukania jajek i prezentów. Ale pogoda do kitu, już drugi raz z rzędu Wielkanoc mogłaby się zamienić z Bożym Narodzeniem. Rok temu lepiliśmy zająca w Wielkanoc :) hi hi

Kilka świątecznych fotek poniżej oraz to co wyszło nam z malowania jaj. Zrobiliśmy je w wersji czarno-białej oraz kolorowej do mniejszego koszyczka. Te kolorowe miały wyjść takie ale wyszły tradycyjnie :/ chyba za mało octu dolaliśmy do barwników :) Babeczki piaskowe tradycyjnie musiały znaleźć się w koszyczku, już niedługo dodam przepis na nie - są przepyszne i szybko znikające :D


















Podobne posty

Brak komentarzy: